Polskie budownictwo w ostatnich latach przeżywa prawdziwy kryzys. Buduje się coraz mniej, przez co spadło tempo rozwoju polskich miast. Da się tej sytuacji zaradzić, ale konieczne są ku temu zdecydowane działania, czego dowiodły przykłady Norwegii i Portugalii. Rządy tych państw wpompowały w tę gałąź gospodarki ogromne pieniądze, które spowodowały obniżenie kosztów budowy. Budować znowu zaczęło się opłacać, wzrósł dzięki temu Produkt Krajowy Brutto, na dodatek spadło bezrobocie. Jak więc widać, przyniosło to same pozytywne skutki. Nasz rząd zdaje się tego jednak nie dostrzegać, a jest to instytucja, która jako pierwsza powinna wychodzić z inicjatywą wprowadzenia zmian.
Tymczasem mieszkania są drogie i mieszkań buduje się mało i budować będzie coraz mniej. jedyna nadzieja tkwi w zagranicznym kapitale, którego coraz więcej trafia na nasz rodzimy rynek. Zachodnie koncerny zainteresowane są nowymi inwestycjami i ciągłym poszerzaniem swoich wpływów na wschód. Może to one uratują naszą gospodarkę przez załamaniem.
